Forum Ogrodnicze Oaza

Jolu dziękuję ,zajrzę .
To prawda sprawny kręgosłup to podstawa prac w różach
Dzisiaj właściwie lekko usuwałam kopczyki ,zostawiając
jednak ziemię blisko ,by nie marzły .
Jedną ścięłam i zapomniałam owinąć agro na wszelki wypadek .
Jutro jeśli pojadę chyba posadzę ze 3 w inne miejsce ,dosadzam w tym
roku ‘Ghislaine de Féligonde’.Moja jakąś mizerna juz ze 2 sezony .
Tylko czy ją wykopać a nową posadzić ?czy obok ?
Poradźcie

To i ja jestem z teamu omarznięte mocno róże i w związku z tym przymusowe odmładzanie.
Zrobiło mi się miejsce na nową różę. Muszę przemyśleć sprawę i coś dokupić jesienią

Wszystkie róże przycięłam ,została tylko ta brązowa Gentle Hermione .
Jak zmarzną ,bo nadają jakiś śnieg ,mróz ,to niech się dzieje co chce
Jakoś mojego województwa niby w tym "nalocie" zimy nie widzę ,
ale to nic jeszcze nie oznacza.

Schneewittchen ,miała całe mnóstwo pędów brązowych .
Tyle zostało

Te ścięte do kopczyka ładnie wypuszczają listki, no ale nie zakwitną; mam nauczkę na całe życie, że jak zapowiadają ostry przymrozek to mam okrywać pędy i nawet mam zapisane Mme I. Pereire i Graham Th. szczególnie okrywać.

Mme I. Pereire


Sally Holmes


Gruss am Aauchen

Marysiu, pierwsze słyszę, że nie zakwitną, przecież one kwitną na pędach tegorocznych. Pewnie zrobią to później, ale kwitnąć będą

Mam taki problem. Mam 8 krzaczków róży okrywowej Dolomiti. Wczoraj zaczęłam je przycinać. Nie wiem dlaczego, ale ta róża wypuszcza dużo odrostów korzeniowych, czy to zależy od odmiany? Latem zeszłego roku nie wycięłam, bo nie dało się w nie wejść, ale samozaparcia też nie miałam - przyznaję. I teraz nie wiem, dwie są ok, pozostałym odrost korzeniowy tak się rozrósł, że zagłusza Dolomiti, zastanawiam się czy tych 6 nie wykarczować i coś dokupić rabatowego, bo te 2, które są w najlepszym stanie są akurat z przodu, chociaż Dolomiti okrywowej nie przypomina, ma duże krzaczki. Nie jest zbyt późno, są chyba dostępne róże w doniczkach, czy czekać do jesieni, czy walczyć z odrostami?

Rozumiem, że odrosty są "dzikami", poniżej szczepienia? To chyba zależy od użytej podkładki, nie od odmiany zaszczepionej? Marysia będzie wiedziała.
Zrób, co dla Ciebie ważniejsze, akurat te okrywowe, czy spokój od odrostów. W każdym razie teraz są dostępne nie tylko doniczkowe, ale i jak najbardziej "gołokorzenne". Szkółki chyba dopiero co zaczęły wysyłać.

Marysiu, Graham zakwitnie na pewno, może nie w czerwcu, ale przcież masz tyle innych. Tej Madame nie znam, czy to historyczna? Nie powtarza?

Przycięta Luiza, cięłam aż do grubszych gałązek a cała cienizna poszła precz:



Dwa lata temu tak cięłam i kwitła super:



Tylko trochę późno, ścięłam już otwarte listki na końcach pędów ale odtworzy się, ona zawsze daje radę.

Mirko świetne cięcie.

Alicjo, walcz z odrostami tnie się radykalnie rozkopując aż do miejsca szczepienia, jeśli to niemożliwe do przynajmniej jak najbliżej;
ja bym wycięła, utrudniające mi dostęp do szczepienia, pędy Dolomiti i cięła odrosty; podkładkę stanowią silne, dzikie róże mogące zagłuszyć, zdominować wszystko wkoło. Czasem wini się za odbijanie podkładki technikę okulizacji, ale znalezienie winowajcy nic tu nie da. Róża będzie Ci wdzięczna i pięknie zakwitnie, ma słodkie kwiatuszki.

Aniu, jestem zadowolona że przerwały i nie muszę ich wykopywać, a z dwóch nowych jedna już przyszła.

Za oknem w mieście przymrozek ,na wsi temperatura (w pogodzie w telefonie )
-1 ,ścięte róże w sobotę .
Pomarzły? Nie wiemy ile faktycznie na wsi . jest
i czy jest tam przymrozek .Bo jeśli

Moja pnąca NN
Jedyna nie obcięta do zera

Moja żółta miniaturka chyba chce być lubiana, bo zakupiona na początku lutego nieustannie kwitnie. Jak tylko przekwitnie, postąpię zgodnie z instrukcją Mimbly i wysadzę do ogrodu.

Wczoraj wieczorem chyba już z nudów kupiłam: Aloha - 1 sztuka, Meteor x 2 sztuki i Pomponella 1 sztuka do cienia . Teraz czeka mnie przesadzanie dotychczas rosnących przed wejściem do domu na inną część ogrodu aby zrobić miejsce nowym nabytkom. Biedne te moje chaszcze, dobrze się zadomowią a za chwilę ponownie dostają szpadlem po korzeniach

Jak dobrze, że teraz nie mam czasu na nudę, bo jeszcze bym coś kupiła, a ogród mógłby tego nie zdzierżyć.

Przy lutowym cięciu co nieco zostawiłam, bo wyglądało żywo. Teraz zaczynam poprawkę cięć, bo i te oszczędzone róże tylko dołem puszczają pędy, a góra stoi jak zaklęta. Chyba już nic tam nie wypuszczą.

Ja nawet nie kupuję, dostałam na urodziny, jak wiadomo prezentu się nie odrzuca.
Przetrzymałam dwa tygodnie w doniczkach a dziś "uziemiłam" na wsi.
Nawiasem, tam w górach zaczęły odbijać nawet dwie takie, na których postawiłam kreskę. Może co z nich będzie. Natomiast w mieście, gdzie temperatury nie spadały przecież nisko, mam ze cztery, w których nie wiem, czy się życie kołacze.
Albo przycięłam za mocno i załatwiłam je "tymi ręcyma".

Elu, świetny zakup , weź tylko pod uwagę że Pomponella jest parkową różą, może w cieniu nie wyrośnie za wysoka, ale ma wigor.

Też chodzę i poprawiam cięcie.

Pomponellę posadzę w cieniu przy dwóch pnących. W tym miejscu miałam podarowanego powojnika ale przeniosłam go jesienią w bardziej słoneczne miejsce bo mu zupełnie nie pasowało, nie rósł, miał jednego kwiatka i na tym koniec. Tak więc dla róży mam gotowe, dobrze nawiezione miejsce, wystarczy wykopać dołek i podlać. Trzy przy wejściu do domu zdążyłam dzisiaj tylko przyciąć dość nisko, wyniosłam gałęzie ale przesadzę w najbliższych dniach.

Aniu Łatka te krzaki róż,które nie chcą ruszyć z miejsca trzeba podsypać azotem, najlepiej saletrą potasową. Coś mi się przypomina, że pod róże dawałaś kristalon żółty ale to nawóz z dużą ilością fosforu więc jest na rozwój korzeni i indukcję kwitnienia. Róże wymagają nawozu ze zwiększoną ilością azotu, moim zdaniem najlepsza będzie właśnie saletra potasowa ( bo fosfor już dostały ) - dostępna w sklepach w małych opakowaniach. Róże muszą dostać ,,kopa'' azotem a potas to oczywiście burza kwiatów. Wymądrzyłam się

Elu wzięłam sobie do serca Twoje porady nawozowe i podlałam dzisiaj swoje Kristalonem zielonym.

Róże lubią taki skład nawozu 18+05+10 i do tego mikroelementy, czyli azotu ma być najwięcej. Oczywiście dotyczy to nawożenia wiosennego i druga dawka po pierwszym kwitnieniu czyli w czerwcu.