Forum Ogrodnicze Oaza

Super rady sama jestem teraz ciekawa .
Zawsze mogę wykopać i oddać komuś jak mi nie popsuje .
Schnewittchen nie ma na żadnym etapie lekkiego różu ,to czysta biel .
Bardzo droga przesyłka 29 złotych i to poważnie zawyżyło koszt całości .
Ta cena wysyłki szaleństwo jakieś .
Przecież inni też wysyłają .
Natomiast od Ciepłuchy miałam gwarancję jakości ,donica 5 l o czymś też świadczy .
Mało jest tej róży w sprzedaży ,a ja nie chcę gołego korzenia ,
bo trafią się 3 gałązki jak nieraz to bywało .
No to teraz czekamy

Ja najczęściej kupuję goły korzeń. Róża nigdy nie miała problemów, żeby wypuścić nowe pędy i dobrze rosnąć w przyszłości. W donicy miałam miniaturkę Ninettę, po przesadzaniu trochę zaczęła marnieć, potem się zebrała, żeby ostatecznie po 2 czy 3 latach odejść na zawsze (a szkoda, bo piękna była). Nie twierdzę, że róże z donicy są gorsze, bo tak nie jest! Tylko moje doświadczenia z gołym korzeniem są za każdym razem pozytywne. Czasem, jak nie ma w ofercie sklepu w obecnym czasie gołego korzenia, to jestem w stanie poczekać, aż się pojawi.

Róże a raczej ich paki kwiatowe przeżyły śniegowe okrycie bardzo dobrze i chyba lepiej niż rok temu "suchy" przymrozek, wtedy długo się zbierały.

Otrzepane ze śniegu pokazują kolorek jako pierwsza Martin Frobisher - mieszańcowa rugosa.



Przesadzona rok temu w gorsze warunki glebowe całkiem dobrze się zabrała, kwitła.
W tym roku zapowiada się równie ładnie.

A ja swoje róże skończyłam przed zmierzchem okrywać stroiszem. Tylko 3 godzinki zajęło przywiezienie gałęzi które niedawno uprzątnęłam i umieszczenie ich na krzewach. Ale to i tak lepiej, niż gdybym musiała je naciąć. Po zmierzchu jeszcze zamgławiłam wodą z opryskiwacza piwonie i drzewka owocowe. A jutro się okaże, czy było warto.

Jolu, a co to jest to zamgławianie wodą? Czemu to służy?

Zamgławianie to rozpylenie wody nad uprawami, po to by je ochronić przed wpływem przymrozków. Woda zamarza cienką warstwą na roślinach, oddaje przy tym roślinie ciepło, a powstały lód stanowi warstwę izolacyjną. Taki płaszczyk z lodu na roślinie. Ja bym nie chciała w lodowym ubranku siedzieć na mrozie , ale skoro w kwitnących sadach profesjonaliści tak zabezpieczają rośliny, to ja amator z opryskiwaczem latam przed zimną nocą.

Jolu to zamgławianie bardzo mi się podoba .
Mogłam tak zrobić ,a nie latać z agro .Nie wiedziałam o tym .
Pisz ciekawostki różne z wyprzedzeniem ,tak na wszelki wypadek Teraz wszystkie okryte to nie będę zdejmować jednak jeszcze ,aż do
piątku pewnie .

W zasadzie to co ja zrobiłam to jest oprysk wodą i ma się nijak do tego co robią sadownicy, bo oni mają sprzęt i pryskają całą noc, jak chcą zabezpieczyć przyszłe zbiory. A prawilne zamgławianie, to tak drobne rozpylanie, że faktycznie tworzy się mgła i jeszcze, żeby tę mgłę wytworzyć to dodają różne preparaty.
Moje dzisiejsze rozpylenie wody, to może być za słabe, bo podobno ma mrozić całą noc. Do tej pory miałam tylko dwa lekkie przymrozki nad ranem, to wtedy wstałam wcześnie przed zapowiadanym przymrozkiem i prysnęłam rośliny. Rano stały na baczność. Dzisiaj może nie być tak wesoło. Jednak co okrycie, to okrycie i dlatego latałam z tym stroiszem. Wszystkiego jednak nie okryję. I trzeba będzie przyjąć na klatę, to co pogoda przyniesie.

Jolu świetnie że to napisałaś - jest jakaś szansa na to by ochronić paki róż od przemarznięcia, jak tem. spadnie poniżej - 3.
U mnie nie było i ma nie być przymrozków, ale ze środy na czwartek ma padać śnieg przy +2.

Marysiu śnieg to najlepsza kołderka dla roślin, o ile nie zamieni się w mokrą ciężką pierzynę, która przygniata rośliny.

Szkółko pana Hyżego, nowa lekcja



Przejdę się i zobaczę co jest grube i dość wysokie i to przytnę. Na pewno Jugendliebe i Bordeaux jak zauważyłam mają takie wybijające pędy.

Zrobiłam zdjęcia wczoraj mojej Schnewittchen co podmarzła ,żeby się zorientować po czasie ,że karty pamięci w aparacie nie ma
Róża od dołu wypuściła dwa pędy ,ale inne gałęzie na altance ani drgną.
Posadziłam obok niej kupioną hm .
Jak ta bida więcej pędów nie wypuści ,czy listków to ją wykopię.
Nie ma wyjścia .
Mirko ten filmik jakiś krótki
Edit juz stał się dłuższy .
Niepotrzebnie Schnewittchen cięłam w lutym i pędy zmarzły .
Nic by jej się nie stało złego ,gdyby była cięta jesienią ,miała by czas na spokojnie zadbać
o siebie, w lutym to był błąd .

Nic jej nie będzie, zbierze się - odrodzi, skoro puściła nowe pędy. Trzeba troszkę poczekać, najwyżej obetniesz tylko stare gałęzie jak nic nie wypuszczą. Róża zadomowiona więc dobrze ukorzeniona to silna, ja bym jej nie usuwała. Nowe potrzebują sporo czasu na rozrost korzeni.

Bogusiu, może ona żyje, róże to silne dziewczyny.

Nam taką nadzieję, to niech będą dwie,jak ta nie odżyje,to puszczę tamtą po kratce .
Dobrze dziewczynki radzicie :wink
Muszę tylko Wam pokazać ,
bo może to są dzikie pędy.
Notuję same porażki.
A pisanie z telefonu to kolejna.

Kilka postów wyżej Mirka pokazała nowy film Pana Hyżego, jak mniemam po oglądała, ale nie tylko ona, oto jak okoliczne sarny uczą się od Pana Hyżego. Nigdy tego tu w tym miejscu nie robiły, mają chyba internet w lesie. Przepraszam za kawał starej antymrozowej hadry, to akurat było pod ręką. Bez tej szmaty nic nie widać, liście też są smaczne






Bobka wrote:
Gdyby zima była inna, napisałabyś Bogusiu przeciwnie. Ogólnie - róż nie tnie się jesienią, właśnie dlatego, że mogą zmarznąć. Pogoda stoi na głowie, nie jesteśmy w stanie jej przewidzieć, różne rzeczy się będą przydarzać.

Wiele lat temu miałam ok. setki róż, wtedy do dyspozycji miałam tylko soboty więc w listopadzie cięłam przez kilka sobót no bo dzień krótki. Były okopczykowane, na wiosnę 90% wyginęło.Pamiętam, że 9 grudnia szłam na imieniny do koleżanki i po drodze w jednym z ogródków róże kwitły nadal aż mi żal było, że moje poszły pod topór. Od tej pory nigdy nie przycinam krzewów jesienią ponieważ cięcie pobudza róże do wegetacji czyli odpowiednią porą jest wiosna.

Ten Pan co zmarł ,zapomniałam to słynne nazwisko od ogrodów ,taki starszy hm .
Ciaął róże we wrześniu ,są te filmy na YouTube ,mnóstwo ich .
Po za tym G Hyży pokazywał cięcie w lutym ,ciepłym ,no to obejrzałam i podcięłam.
A zdecydowanie wiosna to bezpieczny termin ,ale nie luty niestety.