TEMAT: Podwójne życie i psy ogrodnika

Podwójne życie i psy ogrodnika 19 Kwi 2024 21:44 #855940

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1997
  • Otrzymane dziękuję: 11393
Pięknie to wszystko wygląda. Gratulacje dla Ogrodniczki :thanks: U mnie takiego buszu roślin nigdy nie będzie z powodu ciągłych zmian planów zagospodarowania przestrzeni :rotfl1:
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Szafirek, ewakatarzyna, Bobka


Zielone okna z estimeble.pl

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 09:47 #856211

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
Już nie tak pięknie. :placze: :placze: :placze:
Niby spadek temperatury był zapowiadany, niby się przygotowałam trochę, ale serce boli.
O świcie obudziły mnie psy, Lutnia musiała coś "ciągnąć" wczoraj - wyjrzałam przez okno, a tam siwo. :jeez:
Straty są spore, a to z powodu nadzwyczajnego zaawansowania wegetacji.
Tulipany to pikuś, one są genetycznie przystosowane do nocnych spadków temperatury na stepach Centralnej Azji.



Zresztą to już i tak końcówka. Podobnie łatwo się pogodzić ze stratą ostatnich kwiatów magnolii. Poszły jednak i młode, całkowicie rozwinięte liście. :jeez:





O ile dwie największe powinny sobie poradzić, w przypadku młodszych może być różnie...
Zmarzły też te kwiaty azalii, co były rozwinięte. :placze:





A o dziwo Cunningham's White ani nie liźnięty. Ten to żelazny jest.



Drugie zaskoczenie: zalążki fig przemarzły, liście tylko w drobnej części.



Ale niestety, niestety... :placze:



Nie wszystkie zdołałam okryć, zresztą niektóre okryte wyglądają podobnie. Zdaje się, najodporniejsze są jednak martagony, może przystosowane, jako że wyłażą pierwsze i potem szybko rosną.

Zauważyłam, że chyba ocalała większość hortensji, okrywanych byle jak i nie do końca. Nie rozumiem już nic.
Najlepiej tę noc zniosły chyba piwonie, bylinowe tylko lekko się pochyliły, nawet te z dużymi pąkami, a drzewiaste kwitną w najlepsze:



Mimo że na pewno lokalnie spadek był -4, róże, których młode pędy wczesnym rankiem były oszronione i omdlałe, zdają się odzyskiwać turgor. Nie wiadomo jeszcze do końca, czy pąki, czasem duże, rozwiną się.

Katastrofa.
Ostatnio zmieniany: 23 Kwi 2024 10:02 przez Łatka.

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 12:14 #856226

  • Amlos
  • Amlos's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15864
  • Otrzymane dziękuję: 12268
Łączę się w bólu, Aniu, także mam duże straty :sad2: .
Wysiłek, czas, wydatki - wszystko na marne! To bardzo przykre dla nas , a co dopiero dla ludzi, którzy żyją z ogrodnictwa i rolnictwa. :jeez:
Pozdrawiam - Ania
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Łatka, CHI, bietkae, MARRY, Szafirek, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 15:07 #856235

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1883
  • Otrzymane dziękuję: 3200
Aniu, moje magnolie zmrożone, ale podobnie, jak u ciebie piwonie drzewiaste kwitną jakby nic się nie stało, moje klony pookrywane jakoś przeżyły, ale u koleżanki poszły liście i łodygi :placze:
Zielono pozdrawiam Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Szafirek, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 16:05 #856240

  • Lilu
  • Lilu's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 136
  • Otrzymane dziękuję: 504
Łączę się w bólu mam to samo i po co te starania i wydatki?
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Szafirek, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 16:32 #856242

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
Dziewczyny, dzięki za słowa solidarności i współczucia, ogrodnicy w mojej okolicy bardzo go potrzebują. Jadąc przez miasto widziałam obrazki, od których serce krwawi, winorośl obrastająca płot rozdzielający pasy ruchu wisząca jak szmatki, czarne listki na co wrażliwszych drzewach :jeez:
A u mnie... ech, po prostu gotowa jestem zarzucić zajmowanie się ogrodem.
Lilie, mimo okrywania, po części leżą na ziemi i leje się z nich woda. Inne niby sztywne, przemrożone wierzchołki, czyli z kwiatów tak czy owak nici. O dziwo, najodporniejsze okazały się martagony, te z pąkami kwiatowymi. W drugiej kolejności azjatki, tylko że ich mam niewiele. OT - masakra, dosłownie.
Nie wiem, czy takie lekko przemrożone uciąć i dać cebulom "rosnąć w siłę", zostawiając tylko część pędu z listkami? Próbowałam dodzwoniić się do Skołuckiego, ale chyba nie ja jedna. :jeez:
Oceniam, że straciłam do 1/3 kolekcji.
Ale to nic, cebule można jeszcze odkupić i zakwitną nawet tego lata. Gorzej to...



Glicyniom przemroziło nie tylko kwiaty, koło których rozpaczliwie latają pszczoły, ale i liście. Pewno leci z nich słodki sok...nie na darmo słodycz w nazwie.
Tak wygląda miłorząb. :jeez:



O ile glicynia prawie na pewno da radę, to z miłorzębem nie mam pewności.

Kloniki palmowe są tak duże, że jakiekolwiek okrywanie raczej nie wchodzi w grę. Zresztą nigdy w ciągu 20 lat, odkąd posadziłam pierwszy, nie zdarzyło się, by zmarzły liście. Nigdy dotąd... :jeez:





Nie mam pojęcia, czy coś z tego będzie, czy czeka je sekator. Dobre i to, że kilka w naturalny sposób osłoniętych uniknęło aż takiego przemrożenia.

Magnolie...siąść i płakać.



Budleje...



Zmarzły alstromerie, trójsklepki, nie wszystko jeszcze na pewno dojrzałam.
Nutka optymizmu?
Oto piwonia - bylinowa - po mroźnej nocy, Claire de Lune.



Nie zauważyłam, by którakolwiek ucierpiała.

I powojniki:





Kakio w stosunkowo zacisznym kącie, ale na ten, Montana Tetrarose, łupnął zimny podmuch z impetem:



Jedyne widoczne oznaki to kilka brązowych płatków.

Ostatnio zmieniany: 23 Kwi 2024 17:14 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, CHI, bietkae, Carmen, MARRY, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula, lusinda

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 17:07 #856244

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1997
  • Otrzymane dziękuję: 11393
U mnie to samo, zmarznięte lilie drzewiaste, winorośle - rano jeszcze nie było widać szkód ale teraz wszystko smętnie zwisa. Co jeszcze ucierpiało to dopiero zobaczę za jakiś czas bo słabo widzę po powrocie od okulisty :(
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, MARRY, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 19:07 #856251

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5682
  • Otrzymane dziękuję: 26928
Dziewczyny :hug: . U mnie mróz był chyba mniejszy, ja nie mam wielu cennych roślin, glicynia przy ścianie domu poczuła, szczerze to dokładnie jej się nie przyjrzałam czy liście też, ale syn coś mówił o tych liściach, że chyba zmrożone. Na psa urok :angry:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, bietkae, MARRY, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 20:05 #856261

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1997
  • Otrzymane dziękuję: 11393
Hortensje, azalie, jeden powojnik od zachodniej strony domu i młode wysokie już pądy róż też oberwały w nocy. Co z drzewkami owocowymi to dopiero się okaże. Teraz opryskałam wszystko Asahi SL, zobaczę jutro czy to coś pomoże. Wątpię ale skoro środek mam to zastosowałam. Od wielu, wielu lat, na pewno ponad 20 po całej działce rosną orliki. Lubię je więc samosiejki w rozsądnych ilościach rosną nawet w warzywniaku i po raz pierwszy zmroziło, zwisają smętnie zarówno kwitnące jak i w pąkach. Czyli zmiana klimatu jest jednoznaczna. Była podpucha w marcu i na początku kwietnia, rośliny ruszyły do szybkiej wegetacji, wystarczyła jedna noc -3 stopnie i pozamiatane. Na szczęście rozsady pod foliakiem dobrze zabezpieczyłam. Ciekawa jestem co z sadzonkami pomidorów u sąsiadki bo ona trzyma je w szklarni, nie dogrzewa tylko nakrywa agro. Jak zmarzły to będzie musiała kupić bo ja mam dla niej tylko 30 sztuk do gruntu, są jeszcze małe bo późno wysiane. Odechciewa się wszystkiego po takim pogromie.

Edit: następne noce u mnie na plusie
Pozdrawiam Ela
Ostatnio zmieniany: 23 Kwi 2024 20:08 przez bietkae. Powód: dodano tekst
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, MARRY, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 20:23 #856267

  • EwG
  • EwG's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 359
  • Otrzymane dziękuję: 1342
Współczuję bardzo :hug: Tak pięknie wszystkie roślinki ruszyły, tyle kwiatów było, a tu taka katastrofa. Bardzo mi przykro.
Ta wiosna tak pięknie się zaczęła, takie ciepło w kwietniu się nie zdarza, wszystko tak bardzo przyspieszyło. A teraz niestety...
Łączę się w bólu. I trzymam kciuki, aby roślinki przetrwały i odbudowały się. :flower1:
Pozdrawiam cieplutko,
Ewa

Podlasie
Strefa: 6b

Cierpię na nieprzerwany brak miejsca do uprawy, brak wolnych parapetów oraz brak czasu ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, bietkae, MARRY, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 20:51 #856273

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6131
  • Otrzymane dziękuję: 22358
Pomimo zmęczenia zalogowałam się .
O ludziku masakra ,cóż powiem Aniu przykro :(
Jak to możliwe ,ciepły rejon ,a to był mróz -4 ?
I tak zmroził tyle roślin ?szok .
One się odbudują zapewne ,ale kwitnienia stracone .
To ja się boję jechać na wieś . :jeez:
Aniu ogrodu nie zarzucisz, bo go kochasz ,ale wiosna eh
dokonała zniszczeń :(
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, bietkae, MARRY, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Kwi 2024 21:59 #856280

  • lusinda
  • lusinda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 509
  • Otrzymane dziękuję: 3511
Aniu współczuję bardzo. Cały czas zaglądam do Ciebie i podziwiam Twój piękny ogród.
A teraz katastrofa, zdjęcia pewnie nie oddają całego spustoszenia, jakie uczynił ten przymrozek. Mam nadzieję, że rośliny dadzą radę i straty będą minimalne. Trzymam kciuki :)
Pozdrawiam Ewa

"Tutaj z wyjątkową mocą zdaje się przemawiać błękit nieba, zieleń lasów i pól, srebro jezior i rzek. Tutaj śpiew ptaków brzmi szczególnie znajomo..."
św. Jan Paweł II
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, bietkae, MARRY, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Kwi 2024 08:27 #856333

  • MARRY
  • MARRY's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2266
  • Otrzymane dziękuję: 8417
Aniu tragicznie to wygląda ! Łączę się w bólu :hug: co tam moje kilka gałązek na przeciw tym stratom.
Piękny Montana przetrwał a wszędzie piszą że u nas przemarza.

Nie było u mnie mrozu i to dziwne, śnieg uszkodził lilie których nie przykryłam ale musnął więc zobaczymy czy zakwitną, martagony okryłam a azjatki nie ruszone, byliny dwa dni się zbierały z ziemi i przetrwały bo nie wykończyły je przymrozki.
Uczę się stoickiego podejścia do tych przeciwności - myślę o porywistym wietrze, mrozie który zniszczył tyle róż, śniegu.
Ogród nie jest umeblowanym pokojem raz na zawsze, jak bym chciała.
MARRY
Ostatnio zmieniany: 25 Kwi 2024 08:28 przez MARRY.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, bietkae, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Kwi 2024 14:11 #856342

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
Dzięki, dziewczyny za słowa wsparcia i otuchy.
Marysiu, Montana owszem, rośnie przy samej ścianie i jest trochę osłonięty, lecz to właśnie od zachodu walnął ten mróz na mój ogród, zamykający ciąg wentylacyjny, jak już pisałam.
Ela, mieszkająca nieco na północ od miasta, ma na pewno takie same spustoszenia, tylko bardziej wśród "spożywczych".

Ewo, i owszem, rzeczywistość jest dużo brutalniejsza od zdjęć. Nie chce mi się już ich robić. Zwykle ogród, praca w nim, nawet spojrzenie przez okno dodawało mi energii, teraz - przeciwnie. Najgorzej z drzewami, jeśli nie odbiją, nie mam szans doczekać zastępców. Z rozmów z osobami, które mają podobne doświadczenia, wynika, że szanse są połowiczne.

I to jest różnica między różą a magnolią.

Wczoraj wyszłam na dwie godziny i przycinałam, ale tyko kosmetycznie, nie wiem, co żywe, co nie. To samo z liliami - wyrwałam pędy tylko tych, którym mróz dosłownie rozwalił wiązki przewodzące i "broczyły zieloną krwią". Te częściowo uszkodzone na razie obficie podlałam, może odzyskają turgor na tyle, by choć cebule mogły się powiększyć, a nie zgnić.
A niektóre mają się nieźle:



Przy okazji, pędy kwiatowe wczesnych liliowców, np. żółtych, też leżą i nie wiem, czy wstaną.

Cóż, muszę chyba zapaść na ślepotę wybiórczą i spostrzegać tylko to, co "dało odpór". Na przykład Nosegay, w któym stołują się pszczoły





Lemon Chiffon lada moment



Claire de Lune, najlepiej, odkąd w moim ogrodzie.





Też wabi pszczoły, chyba głodne są, gdy tyle drzew owocowych straciło kwiaty.



Roselette's Child, niewiele pąków, ale to drugi rok dopiero.





Drzewiaste, nadal podnoszą na duchu.








I powojniki; Guernsey Cream.



Kakio Pink Champagne, ten to wprost świeci!



No tak. Byle nie...jak to nazywał się ten film katastroficzny? "Nie patrz w górę"?

Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, Armasza, CHI, bietkae, Carmen, jagodka27, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula, EwG

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Kwi 2024 20:53 #856357

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1997
  • Otrzymane dziękuję: 11393
Aniu u mnie ze spożywki zmarzły winorośle i co niektóre kwiatki na truskawkach bo za cienka agro ale większość przetrwała. Drzewka owocowe pewnie przemarzły ale nawet nie patrzyłam. Co ciekawe, kilka lilii drzewiastych jakby się nieco podniosła, to samo z różami. No ale ja okulary mam słabe, do wymiany więc może mi się wydaje. Dzisiaj odkryłam nietknięte mrozem lilie rosnące w buszu samosiejek goździków brodatych, nie zdążyłam przetrzebić gąszczu i to zdaje się je osłoniło.
W trawniku mam sporą kępę wysokiej trawy, miała już ok. 50 cm pędy i też są zmrożone ale trawą nie ma co się przejmować. Najbardziej szkoda mi winorośli, które mogłam zawinąć choćby papierem oraz lilii, azalii i hortensji.
Dzisiaj wyłożyłam do kiełkowania cynie, dalie, onętki - będą w liliach bo coś musi kwitnąć. No i mam w donicach dalie od Ali i kupione wcześniej w sklepie ale na te patrzę dość sceptycznie bo od lat kupuję i wciąż wyrastają zupełnie nie te co mają być. Zostają w ziemi na zimę i użyźniają ją bo nie wykopuję skoro mi się nie podobają- za wyjątkiem jednej w ubiegłym roku, niezgodna z odmianą ale dość ładna więc przechowałam. Kwiatków nie zabraknie pod warunkiem, że wykiełkują.
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Kwi 2024 21:18 #856360

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3931
  • Otrzymane dziękuję: 21019
Aniu :hug: przykre to bardzo.

Ale nie mamy na to wpływu, najważniejsze jest nasze zdrowie, a rośliny trudno. Albo odbiją, albo nie. Najwyżej lilie będą miały czas na upasienie cebuli, zamiast kwitnąć...
Ludziom padły rzepaki, sady i nie wiadomo, co jeszcze...

U mnie też przymroziło. I to musiało być nieźle, skoro oberwały nawet zwykłe świerki, ale od strony gór.

P4251663_may.jpg


Przymroziło orzechy włoskie, dęby, część lilii, różne byliny. Czereśnie mają już owoce, ale są czarne. Co do innych owocowych - czas pokaże. Moją najstarszą czereśnię załatwił pożar, a teraz przymrozek i kicha.
To samo z tulipanowcem:
P4231517_may.jpg


Ale za to moją pracę oprócz domowego zoo nadzorują grubodzioby.
P4251652_may.jpg

To chyba jest już tegoroczny. Bo puchaty, inny go karmił, no i niczego się nie boi. Zdjęcie zrobione przez szybę z mniej jak pól metra. Z dziś.

Nie ma co płakać nad przymrożoną lilią. Stało się, nie zmienimy tego. A może jej to wyjdzie na lepsze?
A ogród, a zwłaszcza Twój Aniu, zawsze czymś Ciebie i nas zachwyci :hearts:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, bietkae, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, EwG

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Kwi 2024 21:26 #856362

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 739
  • Otrzymane dziękuję: 2338
Aniu bardzo mi przykro że tyle Twoich roślin ucierpiało ale może choć straciły wiele z urody to jednak nie życie, dojdą do siebie. Jak czytałam w ulotce, na szkody mrozowe najlepsze Asahi, pomaga się odbudować roślinom. Może spróbuj, tam gdzie się da?
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, bietkae, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Kwi 2024 22:04 #856370

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
No jasne, że są gorsze rzeczy, niż zdewastowany ogród - po prostu ostatnio jakoś co i rusz dostaję o Losu w pysk, wcale nie pieszczotliwie i chyba powoli za dużo tego.

Drobne rośliny, byliny to w sumie nic takiego, drzewa mnie przygnębiają, drzewa. Ela wie, o czym piszę, bo na pewno i pod Wrocławiem nie brak takich widoków - wielki orzech czy magnolia jak oblana wrzątkiem.

Małgosiu, podejrzewam, że w Karkonoszach sytuacja może być jeszcze gorsza. Jak możesz się domyśleć, nie podnosi to na duchu. Jak byłam dwa tygodnie temu, otwierały się pąki rododendronów. Na tym etapie nawet wysoce mrozoodporne są wrażliwe. Cóż, zaraz się przekonam, jaki rozmiar szkód. :jeez:
W mieście azalie nie tylko straciły kwiaty i pąki, ale część ma przemrożone młode listki. Tu rododendrony górą, ich skórzaste liście dają radę.


Mirko, opryski ratunkowe właśnie dlatego raczej nie wchodzą w grę, że głównymi poszkodowanymi są drzewa, w tym naprawdę duże. Opryskać nawet sporą różę jeszcze jakoś idzie, ale paulownię sięgającą do drugiego piętra?

Zresztą akurat różom nic się (chyba) nie stało. Nie widzę szkód, prócz może delikatnego zwiotczenia drobnego odsetka końcówek pędów.
Dość lamentów. "Nie patrz w górę"!



















Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, CHI, bietkae, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.904 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum